biały szkwał
gra muzyka sfer niebieskich
piorun scenę też rozświetlił
głośno dudni grom na bębnie
koncert aury słychać wszędzie
szkwał rozbujał całe morze
przymusił do tańca wodę
zbełtał całą jej powierzchnię
musi pląsać chociaż nie chce
rosną w górę wodne wały
w szyku się poustawiały
i przy wtórze gwizdu wiatru
w tan ruszyły równym taktem
pląs zaczęły polonezem
toczą się równym szeregiem
lecz się rozpędziwszy wkrótce
tańczą już na własną nutę
grają fale z sobą w berka
jedna przed drugą ucieka
wicher targa białe grzywy
a nad nimi krzyczą mewy
lecz czas trwania gonitw krótki
kończą żywot głośnym pluskiem
gdy na piasek plaży wpłyną
sycząc z żalem w pianie giną
Argo.
Komentarze (2)
Dosc realistyczny opis.
Zrywa sie znienacka, moze byc bardzo grozny i zanika
tez nagle.
Pozdrawiam serdecznie :)
Znam szkwał. Nad jeziorem.
Biel taka, że świata nie widać.
Podoba mi się.