W białych rękawiczkach...
otuliłes mnie ramieniem
i stałam się malutka
jak okruszek chleba
a gołębie beszczelnie
wydziobują mi oczy
ot zwykła ofiara miłości
autor
Amatorka
Dodano: 2007-11-03 15:24:47
Ten wiersz przeczytano 689 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
milosc,poswiecenie,zatracenie...wszystko w niewinnie
bialych rekawiczkach.Ladnie.
Czuję się zupełnie jak agarom ...
I tak w białych rękawiczkach miłość skazano na
zagładę... Świetne ujęcie tematu!
Gołąb, to ptak pokoju, a miłość... jest ślepa. Nie
wiem czy o to chodziło, ale takie mam skojarzenia. No
i jeszcze te białe rękawiczki... Mówią, że każda
ofiarę warto ponieść w imię miłości :)
Rozkochałaś mnie pierwszą zwrotka a zabiłas drugą
Okruszki chleba, zazwyczaj sa smakowitym
keskiem....dla glodnych, spragnionych milosci. Nie
gniewaj sie na golebie, one tez chca jesc:) Podoba mi
sie Twoja miniaturka.