Biegną
Biegną kolejne minuty godziny dni
Gnają szalone na oślep bez ładu
wszelkiego
Sens w tej gonitwie tródny do odgadnięcia
jest
Czemu przystanąć nie chcę choć na chwil
parę
Dlaczego tak pędzę przed czym uciekam
Męcząc swe ciało by w snu objęcia się
oddało
Odrobinę się zregenerowało
I z dniem kolejnym pęd swój na nowo
zaczeło
Może ucieczką owy pęd jest
Przed kłębiącymi się w głowie myślami
Może przed tęsknotą uciec się staram
Przed bólem
Lecz nawet podczas pędu one są ze mną
Przed nimi nieumię uciec
Je tylko na moment zagłuszam mały
Bo one są we mnie
Są częścią mnie
Duszy mej
Komentarze (1)
Ciekawa rozmowa z samym sobą, taka forma
rozmyślania...dziwny zapis jak dla mnie :) aha popraw
"nieumię "