Bielizna
Wszystkim zapracowanym kobietom, w tym materialnym świecie.
Jak wyszłaś z domu
Wąchałem Twoją bieliznę.
Majtki Twe na nosie miałem.
Resztki Twego smaku języczkiem
zlizywałem.
Często tak robię rano.
Często gdy Ciebie nie ma.
Często wieczorem by zasnąć.
Bo ciągle Cię żono nie ma.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.