Bierz póki czas
Starość chyba coraz bliżej
zamiast gryźć to tylko liżę.
Dłonie rosną, coś maleje
co się teraz ze mną dzieje.
W stawach trzaska, w kościach pęka
nic nie robię tylko stękam.
Żona w domu też się krzywi
chce mnie trochę naoliwić.
Zła kobieta w domu strasznie
mąż się kładzie, zaraz zaśnie.
Nie pomoże już drapanie
kiedy męża zmorzy spanie.
Nie odkładaj nic na starość,
wszystko bierz co masz pod bokiem,
stary może se pomarzyć
i nacieszyć tylko okiem.
Sam już nie wiem co mnie bierze
mówię wam to bardzo szczerze,
morał z tego tylko taki
bierz nim zjedzą cię robaki.
Komentarze (9)
Święta racja. Pozdrawiam
Święta racja. Pozdrawiam
I słusznie. Korzystajmy z życia, cieszmy się każdą
chwilą.
Pozdrawiam .
Janku,wesoły wspaniały wiersz z uśmiechem,pozdrawiam
Ja wolę dać się spopielić, ale Koncha ma rację: na
później można odkładać własny pogrzeb. "Słodkiego
miłego życia..." życzę :)))
Janku, co sobie użyjesz, to Twoje, ale i tak czekają
robaczki, ciekawe, które mięsko, bardziej im smakuje?
Wiersz. taki jak lubię...narzekać:)
Oj Janku co się z Tobą dzieje starość w oczy zagląda
czy cuś...lepiej dać chłopakom niż po śmierci
robakom.Miłego dnia.
dobre rady dziękuje pozdrawiam
:)) dobre rady zawsze w cenie.