BŁĄDZIĆ PRZEZ ŻYCIE
Na oślep nie znając celu,
w opętaniu błądzę przez banalne życie.
Jestem podobna do starego próchna,
które rozleci się od lekkiego uderzenia.
Targam myślami, chwytam wzniesiania
I to największe błazeństwo człowieka.
Serce wciąż strute przez jadliwe
kłamstwa.
W piekielnych bolączkach tracę głowę.
Zakłuta w kajdany świata,
który nie szczędzi paranoi i urojeń,
wciąż czekam ...
NA UŁASKAWIENIE.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.