błaganie
Już nie powiem złego słowa,
nie otworzę nawet paszczy,
usta taśmą pozaklejam,
z ciszą wbiję sobie zastrzyk.
Utnę jęzor i wyrzucę,
buzię całą pozaszywam
albo jąkać się nauczę
by nie była opryskliwa.
Zaprzyjaźnię się z milczeniem,
frazy staną ością w gardle,
nic już z siebie nie wyduszę,
gębę mą na kłódkę zamknę.
Zaknebluję się na amen
albo w tłumik zaopatrzę,
gadaniu wypowiem wojnę,
wstrętny dziób zetrę na miazgę.
Grzechem mowy się nie skalam,
nie oddam na darmo śliny
tylko cię kochanie błagam,
błagam,.. nie rób takiej miny.
Komentarze (25)
Świetny wiersz z super zaskoczeniem. I na nim kończę
pobyt na beju i idę spać w różowym humorze.Dzięki.
Moc pozdrowień pozostawiam.
Haha, dobre!
Ja też mam coś w podobnym temacie :)
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/ciche-dni-501987
Pozdrawiam :*)
☀
Fajny, uroczy wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
Super... :):):) pozdrawiam
co za przeprosiny!!
"palnąć" zdarza się :) ale takie przeprosiny to już
coś :)
Ładny, wesoły wiersz.
świetny wiersz. lekko, z humorem i cudownie
zaskakującą puentą.
długo będę pamiętał, pozdrawiam :)
Jak się poartnerkę kocha, to nie można powiedzieć
złego słowa. No, chyba że się wypsknie. :)
Czasem dobrze jest się pokłócić, bo potem znakomicie
smakuje seks pojednawczy. ;)
Z przyjemnością przeczytałem.
Życzę Tobie kłótni. ;)
:) Bardzo, bardzo fajny wiersz.:)