Błędny Ognik
Błędny Ognik
Jesteś tu ze mną
Za chwile cię nie ma
Jak błędny ognik?
Pojawiasz się to tu to tam
Chciałbym cię uchwycić
Ale nie mogę
Jesteś jak opar
Widzę cię prawie czuję
Lecz gdy próbuje uchwycić
Moje ręce napotykają pustkę
Dlaczego tak musi być?
Co zrobić muszę?
Byś cieleśnie tu była
Bym mógł uchwycić dłoń
By iść z tobą
Zwyczajnie przez życie
Smutki dzieląc i radości
By do kresu dojść
Xawier.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.