Błogie lenistwo
Siedzę sobie przy stoliku
w samym centrum Osnabrücku,
Turki, Rusy i Jugole
siedzą obok też przy stole.
Złoto w gębie i na karku
z nimi pewnie nie ma żartów,
mówią głośno pewni siebie
bo im tutaj jest jak w niebie.
Czasu u nich co nie miara
bo z zasiłku żyje wiara,
po co hańbić masz się pracą
jak ci za nic dobrze płacą.
Turcy myją po trzy baby
z wygodnictwa lub dla sławy,
gdyby polak miał trzy żony
też by ważny był w pierony.
Chodzą babki po ulicy
w szortach,gaciach lub w spódnicy,
zaraz poznać z polski która
polka przecież to jest "Rura".
Tak rozglądam się w około
raz mi smutno raz wesoło,
piję kawę, jem torcika
w samym centrum Osnabrücka!!!
Komentarze (3)
Czasem na emigracji,,,wcale nie jest
tak bardzo zle,,,spaceruja po ulicach,,
kawke swobodnie pija,,,i jakos sobie zyja,,,mimo
lekkosci,,,wiersz przepojony
jest tesknota za "domem",,gdzies
w Europie zostawionym,,,
Ciekawy wiersz,,pozdrawiam z daleka.
prawda -to jak w hamburgu niestety...choć zdarzają się
też pożądne rodziny ale niestety rzadko
no widzisz a to się porobiło - smacznej kawki i
torcika - pozdrawiam:)