Bo miłośc to bzdura..
Już nie wierze w żadne słowa..
Zapłakane..smutkiem malowane..serce
woła..
Mówisz „kocham..nie zostawiaj
mnie”
Odpowiem ze uwolnić się od tego chce..
Chociaż powiedzieć nie mogę ze uczucia z
kamienia..
To teraz i tak już nic nie zmienia..
Krople popłyną..ze łzami pożegnam z tym
się..
„Żegnaj”Nie żałuje ze poznałam
Cie.
Jaka tego..Twoja cena?
Obejmiesz inną..w uczuciu tchnienia..
I zapomnisz ze kiedykolwiek byłam..
Że to właśnie ja..głupia co noc o Tobie
tylko śniłam..
A ja co dostałam?
Dnie..noce pełne bólu miałam..
Zapomnieć chce..lecz nie da się..
Za dużo znaczyło spotkanie..
Teraz chyba żyć od nowa trzeba..
Bez Ciebie postaram się..SAMA.. sięgnąć
nieba.
Bo miłość to bzdura..istnieje w filmach i tanich lekturach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.