bo nie umiem kochać...
Igramy nocą ze świtem, choć dzień
w odosobnieniu spędza każde z nas,
odliczamy minuty na zegarze, złudnie
licząc,
że szybko przeminie rozłąki tej czas.
Uczucia, jakim Cię darze po prostu nijak
nie da
się wyrazić słowami, a tym bardziej
zaszufladkować,
bo staliśmy się jednością, choć żadne z
nas,
by znaleźć własną przestrzeń nie musi się
chować.
Im więcej więcej ze sobą przebywamy, tym
bardziej
siebie samą utwierdzam w przekonaniu,
że tęsknie za Tobą chorobliwie- z dnia na
dzień
mocniej - nawet po bardzo krótkim
rozstaniu.
Jesteś dla mnie niczym tlen, choć przy
Tobie
oddychać już bez powietrza potrafię,
a z Twoja pomocą nawet moje lęki i
niepokoje,
na dobre już, upchałam głęboko w szafie.
Częściej się uśmiecham i moje nadwrażliwe
zmysły
nie są już dla mnie ciężarem,a odkąd
się w Tobie zakochałam, darze Cię miłością
bez granic,
bo nie umiem kochać z umiarem.
- Józefina Litwin
Komentarze (5)
Taka ich milosc bez umiaru,najpiekniejsza na
swiecie.+++
Pieknie napisane uczucie... Bardzo przyjemnie się
czyta.Pozdrawiam.
Miłość- jak świeżo zerwana lilia :) Piękny wiersz.
Pozdrawiam.
Bez milosci nie potrafimy zyc czasem z miloscia jest
tez trudno.Piekny wiersz.
Pozdrawiam cieplutko.
miłość to dar zapisany w ewolucji naszego gatunku
pozdrawiam i zapraszam