Bo pół duszy istnieć nie może...
Dla kogoś bez kogo istnieć nie mogę...
By być z Tobą
dna najgłębszego oceanu dotknąć mogę
By czuć Twój dotyk
w przestrzeń się wzbije i sąsiednią
galaktykę pogłaskam po planetach
By czuć Twe usta
na pustyni znajdę rzekę rwącą
By przytulić się do Ciebie
w dzień jeden obiegnę świat dookoła
Lecz gdybym być miała bez Ciebie
w oceanie łez utonę
we wszechświecie nicości zniknę
na pustyni umrę z pragnienia Ciebie
i w świecie się zgubię
Bo drogowskazem są mi Twoje dłonie
Twój głos
Twoje oczy
Twoje spojrzenie…
Spojrzenie skierowane w tę samą przyszłość,
co moje…
A odnaleźć mnie może tylko Twój
głos…
Kocham Cię…
A bez miłości moje życie jest niczym
bez smaku
zapachu
wyrazu…
Za słodkie
Przesolone
Zgorzkniałe
Żałośnie groteskowe…
Bo pół duszy istnieć nie może bez drugiej
połowy…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.