Na Wakacjach
Czy ktoś potrafi zwrócić czas
co zabrały
mi dni
występków
rozmów zbędnych...?
Wzięłam wszystko - byłeś z niczym.
Chciałam sama - a straciłam wiele.
Tak byłam inna,
zbyt młoda by wiedzieć
w dodatku dziecinna.
Ty w sercu otchłani wyryłeś
Cierpienie.
Ta jedna chwila
Jedno marzenie
Wielkie nadzieje
A - tak mało - chęci.
By dziś wyrzucić wyryte
z pamięci.
Wiem czas, zmienił życie...
Roztropnie
W zapomnieniu
Szukałam, a odpowiedź
przyszła sama.
I wiesz co w
tych pustych ścianach
w przedsionku piekła
czekałam na rozgrzeszenie...
...ani słowa
dobrego...
sygnał na linii niemy..
WALKA!
WALKA!
WALKA!
Potrzebowałam...
By żałować czynu
Uwierzyć słowom
By stawić czoła...
Tak stałam jak wtedy
otulona ciszą
tamtego pokoju
Wyrzec słowo?
Choć głos odmówił posłuszeństwa
Powiedzieć co czuje?
Choć serca nie miałam...
Krzycząc w ciszy tak stałam
Wpatrzona
Zasłuchana
...uwierzyłam na nowo.
Spojrzałam raz jeszcze
Z perspektywy-
Ptaka.
Nadałam PRZYSZŁEMU życiu
imię: PRZESZŁOŚCI!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.