(Bo tak naprawdę, to dla kogo...
Sam nie wiem, co mnie zmusilo do napisania czegos takiego :P Po prostu polozylem sie i napisalem :)
Bo tak naprawdę, to dla kogo gramy ?
Dla kogo dzień każdy chwytamy w swą dłoń
?
Poddani ? Być może określać się mamy
Tak właśnie... A czy tak daleko nam doń
?...
Słów setki świat ujrzą i znikną w
przestworzach,
W otchłani nicości płacz spłynie jak
deszcz.
Ci z boku to widzą, co ciągle koło nas
Czuwają... Też kiedyś zostaniesz nim...
Wiesz ?...
Ryzyko ? A co tam ! Nie pierwsze,
ostatnie,
To ważne, bo każdy usłyszy swój dzwon.
Ci później, ci prędzej... Gdzie prawda jest
? Właśnie...
Nie będzie już środka... Zostanie mdły
ton...
Bo tak naprawdę, to dla kogo gramy ?
Dla kogo dzień każdy chwytamy w swą dłoń
?
Poddani ? Być może określać się mamy
Tak właśnie... A czy tak daleko nam doń
?...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.