Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Bóg jest wszędzie. Tak głoszą...

Wysłano list do Przestrzeni. Rozkaz, by się zaczęło.
Nazwano pierwszą myśl. Nadano jej życie. Podobno to Bóg w swej dobroci stworzył ten teatr.
Dostaliśmy wszystko od Niego, jeśli wierzyć doniesieniom,
biografów Stwórcy. Orędowników edyktu króla świętego.
I wszystko dla Niego, a w zamian zbawienie,
szczęście na tony, na błogosławionej Ziemi.

Bóg jest wszędzie, tak głoszą wysłane z Nieba anioły.
Ukochał nas bezgranicznie. Ostatnią koszulę by oddał, ostatnia kromkę chleba, za idyllę dla narodów.
Wszystko wie i widzi. Wszechmocny, każdą rzekę kijem zawróci i każdy ogień ugasi,
człowiek dzieckiem jego, więc dba, by na świecie nikt z żalu i bólu nie płakał.

Afrykańskie dzieci zapomniały, nikt im nie powiedział.
Bóg jest wszędzie. Lecz tam go nie ma.
Głodne i wybijane zarazą, tępione ostrzem maczet wojowników zza miedzy,
niewinne i konające tysiącami. Może nie umiały odmawiać pacierza.
Dzieci całego świata, powciskane w maleńkie trumny, jak w łupinki orzechów,
płyną Styksem do nieznanego świata. Choć mawiają, że otwarło im się Niebo.
Bóg ma wiele spraw na głowie. Wszak wszędzie jest i wiele do zrobienia,
przeoczył tych kilka milionów bezbronnych istnień, co dzień konających bez grzechu.

Tam w biedzie, co odbiera oddech i zabiera ostatnią łzę, tam w domach gdzie chleb dzieli się na piętnastu,
bez czarów biblijnych. Zwyczajnie. Byle do wieczora, byle do rana.
W żywiołach niszczących dobytki, w każdym cięciu batem w plecy zagubionego człowieka,
we wszystkich lękach i paranojach. Tam też jest Bóg. Łaskawy i sprawiedliwy, kochający nas sędzia.
W zaciśniętych pięściach, gdy już nie mamy siły walczyć z losem, w błaganiach do pustki, by wreszcie stąd odejść,
w wymiotach tych, co nie zdołali strawić Najjaśniejszej Łaski od tegoż Boga.

W wszelkich niedorzecznościach na tle świętego słowa, w krzywdach wymierzanych nam w imię jakiejś tajemnicy.
On jest wszędzie. Może dlatego nie ma Go nigdzie.
Może za dużo na barki swe wziął, dając ludziom wolę poczynań
i nie nadąża naprawiać własnych porażek, gdy biedota zdycha w brudnych ulicach.
Może nie jest tak dobry, a prorocy chcieli mieć swojego Super bohatera,
co jak Batman nie opuści nikogo, choćby cały świat umierał.

A może nie ma Boga i wszystko to tylko nasza wina,
bo się nam nie chce, choć moglibyśmy sami naprawić ten syf, kiłę, mogiłę.
Może kościoły są dla naiwnych i wygodnie rozleniwionych,
Gdy wszystko samo się zrobi. I nic nie trzeba robić.

Bóg jest wszędzie drogie dzieci. Patrzy na was z góry.
Módl się zawsze rano i wieczór. A Piekło pod ziemią. Nie tutaj!nie tutaj...

autor

rebel

Dodano: 2010-10-19 09:42:40
Ten wiersz przeczytano 601 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Rymowany Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

Vidar Vidar

Siemano, witam towarzysza z pokładu Niepokornych. I
przepraszam, że nie o tekście, ale czy ty przypadkiem
nie jesteś z Dębicy?? Czy może coś źle zrozumiałem z
profilu.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »