Bohater bez tytułu
Jak i umiłowana kochanka porzuca
Niewidocznego, dla większego kwiatu.
Gdy ten bard upadły pieśni zanuca,
Topiąc swe oczy w samotni jęziorze.
Tak ciebie ściska, a ból jak mieczem
Z zimnego lodu by rozciął serce,
Gdy patrzą gdzie indziej i mówią
wierszem.
Lecz nie twym uszom ich słowa szczere.
Tyś dla mnie jak drzewo pośrodku buszu,
Co ginie w gałęziach roślejszych od
siebie.
Słyszysz z dal słowa ... nadstawiasz uszu
...
Lecz nie twym uszom ich słowa szczere.
Dla siebieś bohater i gwiazda północy,
Rozświetlasz ty życia biedniejszych od
siebie,
Lecz cóż za klątwa twe życie tak toczy?
Nie możesz czy nie chcesz by widzieć
ciebie?
Usiądzie na plaży z widokiem na morze,
Z zachodem słońca przymykając oczy.
Non omnis moriar - te słowa zabierze.
Dla siebieś ty bogiem, dla innych za cichy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.