Boję się...
próbuje powstrzymać łzy...
nie płakać...
myślałam ze jestem silna... podołam...
dam radę... z podniesiona główka brnąc w
wir życia...
ktoś niósł mnie na rękach...
każdy próg wysoki pomógł pokonać...
teraz "mówi" nadal...
boję się słów... tak dużo słyszałam...
od Ciebie jednego prawdę...
fałsz... - od reszty świata...
nie umiem wierzyć ludziom...
zapomniałam...
może nie chce... nie wiem... już nie
umiem...
każdy myśli ze to wyłącznie moja
sprawa...
jak zaufać komuś...? znów...? ponownie?
po tylu kłamstwach wierzyć w dobre
słowa...?
tak było kiedyś...
teraz tak bardzo się boję...
boję się łez... smutku... cierpienia...
a to są elementy życia...
Tak... jego... -życia się boję...
masa przeszkód... a przeciw nim... my?
zawsze we dwoje...?
sama nie dam rady... opętała mnie
miłość...
wiem że wieczna... lecz w pojedynkę z nią
sama...?
czy wytrwasz przy mnie...?
możesz się przestraszyć... poważnych
słów...
czy jesteś gotów...? czy stać Cię by kochać
tak naprawdę...?
Całym sobą...? być przy mnie...?
Mimo mego krwawiącego serca...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.