Boję się że Ty nagle znikniesz
Twoje oczy
Wypełnione są ciepłem
Twój uśmiech zjawia się...
Gdy tylko jestem blisko
Tak często milczysz
I upajać się widokiem...
Mojej śpiącej Twarzy
Zamykając mnie w objęciach
Pozwalasz mi zasnąć
Wiem....
Chciałbyś mnie złapać
I uchronić przed światem
Pilnując jak dzieciątka
By nie stała mi się krzywda
Chwycić delikatnie
Jak zbłąkanego motyla
I dać mi wolność
W objęciach swoich dłoni
Chcesz mnie mieć dla siebie
Zamknąłeś mnie w swym sercu
Jak najpiękniejszy kwiat
Niedostępną dla innych
W ogrodzie Twoich uczuć
Lecz ja się boję
Jak maleńkie dziecko
Jak zbłąkany motyl
I jak róża w Twym ogrodzie
Boję się...
Że kiedyś...
Gdy będę Cię potrzebować
Ty nagle znikniesz
Komentarze (1)
W miłośći juz tak jest, nie wiadomo co będzie jutro.
Plus dla tego wiersza.