Ból istnienia
za zamkniętymi drzwiami
nie widać walki
jaką toczysz każdego dnia
potrafisz tak grać
że nikt
nie odgadnie co ci jest
nie zwierzasz się nikomu
zamykając tajemnice
na dnie serca
wśród gwaru
sobotnich spotkań
milczysz
układając w głowie
plan wyjścia awaryjnego
wychodzisz
nad ranem
walcząc wciąż
ze swoimi demonami
i przegrywając
kolejny raz
sięgasz po ukojenie
które zagłusza
tępy ból istnienia
lecz nie utopisz tam
swoich problemów
one znów wrócą
osaczą cię
i nie pozwolą zapomnieć
kto tu rzadzi
on
czy ty
Komentarze (4)
zyciowe slowa pozdrawiam
:)
Los, los, los. To on taki przeklęty i nieugięty. Lecz
nigdy nie wolno tracić nadziei.
nierozwiązane problemy zawsze wracają ze zdwojoną siłą