Ból i zgrzyt
Wigilia i święta u córki w Czechach spotkanie trzech religii w jednym domu ... to się nazywa szczęście i zrozumienie ...
Chciałam uciec
od bólu i zgrzytów
tam gdzie jabłoń rozkwita
by ukryć się
po latach które przeżyłam
zadra w sercu została
mówią przebacz
przebaczyłam
jednak
zapomnieć nie mogę
koszmar powraca
cisza nastaje
żal miałam
że się urodziłam
mama
bardzo o mnie dbała
by kromka w domu
na stole leżała
choć sucha była
smak miodu miała
ona ją podawała
mamuś ugryź
sama nie mogę zjeść
tata na fleku zawsze przychodził
słowa wulgarne padały jak śnieg
płakałam
uciekałam
bronić siły jej nie miałam
śmierć w oczy zajrzała
konając przepraszam zapomniał powiedzieć
ja wybaczyłam
lecz zadra ciągle jest
Autor Waldi
Wesołych Świąt ...
Komentarze (22)
Przepięknie, że święta jednoczą, niech się wam tam
wiedzie z Bożym błogosławieństwem :)
Już zmykam do córki mojej żony ...
przebaczyć - a zapomnieć, to dwie różności...
Wesołych Świat Waldi :)
Każdy z nad w sercu przeszłość niesie...nie da się od
niej uciec...
...już słychać kolędy, już pachnie świętami... Syn
Boży się rodzi, by zamieszkać z nami...
Piękna i dobra dla Was wszystkich na ten świąteczny
czas...pizdrawiam
Smutno. Zadra zawsze zostaje.
Zdrowych i radosnych Świąt:)
Witaj Waldi.Piękny z życia wzięty wiersz pełen bólu
nawet w słowie przebaczam.Nie da się wymazać z pamięci
chwil zapamiętanych-wyrytych w sercu tępym nożem.Ci co
cierpią uśmiechają się najpiękniej.Pozdrawiam
serdecznie ,Niech Dziecię Jezus wynagradza Ci krzywdy
minionych lat
Bardzo smutny i życiowy wiersz Waldku, cóż takie zadry
pewnie na długo zostają.
Pozdrawiam, dziękuję za życzenia, raz jeszcze
odwzajemniam, życząc -
radosnych, zdrowych Świąt.
Dobrej nocy również,
na razie muszę się oderwać od beja, jestem zbyt
zmęczona nawet na komentarze, a poza tym Święta warto
spędzać jednak w realu :)