Bolesność
Cierpienie nie izoluje, bo jednoczy
cierpiących
wspólnym mianownikiem boleści i bolączek
-
nocami nieprzespanymi, strachem gdy włosy
zjeża,
ratunkową nadzieją, bądź ukojeniem
pacierza.
Łączy spazmami trwogi, myślą: świat nie
rozumie...,
bilansem przeszłych miłości, ewidencjami
sumień.
I łączy to spojrzenie - w nim błysk: już
wiem co ważne.
Świat aż w miejscu zastyga - w tych oczach
-
zanim odgadnie.
autor
grusz-ela
Dodano: 2016-09-18 12:35:20
Ten wiersz przeczytano 1551 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (58)
ból i cierpienie wpisane w nasze życie. Może lepiej
gdyby ich nie było
demonko :)
Bez cierpienia nie ma życia...wiemy, że żyjemy, kiedy
boli, oczywiście wszystko w pewnych granicach...
pozdrawiam serdecznie
Elenko, czyżby to już początki demencji starczej u
mnie?. Nie odchodź jeszcze bo muszę porównać wyniki,
zaraz, zaraz... hmmm hemoglobina.... nie no
wiedziałam, że coś ze mną nie tak.
Elu ja już wychodzę.
cierpienie łączy ludzi tak samo cierpiących bo kogo
nie boli nie zrozumie...a ból można "oswoić" i żyć z
nim choć to trudne :-(
pozdrawiam
zamiast komentarza z serdecznymi pozdrowieniami
https://www.youtube.com/watch?v=jGImOI-3eZI
demonko, za tydzień ;)))Buziaki
PS. Z moją mamą się nie da, na wstępie wyciąga
wszystkie wyniki pozytywnych badań i oczekuje ode
mnie, osoby technicznej rozeznania w temacie, a ja
wielkie oczy, bo nie mam pojęcia. Hemoglobina jak u
30, lepsza niż moja :)))
Elenko, jest na to jedna dobra metoda. Nigdy nie pytaj
na wstępie rozmowy, 'jak się masz, lub jak się
czujesz' Leć z tematem o pięknej pogodzie i w jaką to
super kiecce zabłyśniesz. Ano własnie, już po balu? bo
nie mam żadnych fotek. Buziak.
demonko, ależ ja o tym wiem, ale co mam zrobić-
odległość :( Najgorsze, że zraża do siebie
innych.Starsi i bardziej schorowani potrafią mniej
narzekać i mieć więcej empatii.
To znamienne, że Twoje teksty
bardzo często wywołują dyskusję
wśród komentujących, ale właśnie
to jest jednym z elementów
dobrego wiersza.
Miłego wieczoru Elżbieto:}
Syty glodnego nie...Zdrowy chorego -tez:)
ps. korekta, znacznie trudniej uporać się z bólem
'psychicznym' zamiast fizycznym.
Oh jest w co się wgryźć, można delikatnie lub aż do
bólu. Myślę, że są dwie postawy, jakie możemy przyjąć
gdy weźmie nas w posiadanie ból. Tylko, że to również
uzależnione jest od natężenia i rodzaju bólu.
Najgorzej jak skumają się ze sobą dwa bóle, fizyczny i
psychiczny. Fizyczny, można trochę ogłupić środkami
farmakologicznymi, znacznie trudniej uporać się z
bólem fizycznym. Czasami zupełne się jego pozbycie
jest niemożliwe. Można próbować się z nim oswoić,
poprzez szukania kontaktu z drugim człowiekiem. Wiem,
że zabrzmi to trochę jak mowa wariata, ale metoda typu
'przecież inni cierpią bardziej niż ja' i warto podjąć
próby niesienia pomocy jakiejkolwiek innym
cierpiących. Wiele jest sposobów, uśmiech, bardzo
sprośny dowcip, lub po prostu być. Jestem przeciwna
powiedzeniu 'jak będziesz mnie potrzebował, zadzwoń'
wolę mówić 'pozwolisz, że zadzwonię, wpadnę do ciebie'
oczywiście trzeba to robić z wyczuciem, bez narzucania
się. Myślę, że często unikamy ludzi gdy cierpimy, bo
boimy się niezrozumienia, nie chcemy się narzucać itd.
Mam też świadomość, że radzenie sobie z bólem jest
bardzo indywidualną sprawą, stąd ważne jest wyczucie.
Jednak wiem, że na dłuższą metę, nikogo nie można
pozostawić samemu sobie z cierpieniem.
Elu, no i znowu się rozgadałam, ale to Twoja wina, bo
piszesz takie wiersze, że nie da się inaczej. Uściski
i serdeczności.
Ps. Elenka, ta osoba, o której mówisz, chyba bardziej
potrzebuje uwagi, może lubi jak się ludzie na niej
skupiają. Serdeczności.
Ciekawe to, że radość tak nie łączy jak cierpienie.
Najbardziej widać to na białych salach, kiedy wszyscy
nagle
stają się dobrymi znajomymi dzielącymi swoje bóle.
Jak zwykle z przyjemnością Grusz-elko.
...bo kto nas bardziej zrozumie, niż ten, który też
tego doświadcza... boleściwie, ale jak pięknie.
Zjednoczeni w bólu, cierpieniu i strachu... Łączy
spojrzenie i błysk w oku: "już wiem co ważne"...
B. db. wiersz.
Pozdrówka Elu.