Bolesność
Cierpienie nie izoluje, bo jednoczy
cierpiących
wspólnym mianownikiem boleści i bolączek
-
nocami nieprzespanymi, strachem gdy włosy
zjeża,
ratunkową nadzieją, bądź ukojeniem
pacierza.
Łączy spazmami trwogi, myślą: świat nie
rozumie...,
bilansem przeszłych miłości, ewidencjami
sumień.
I łączy to spojrzenie - w nim błysk: już
wiem co ważne.
Świat aż w miejscu zastyga - w tych oczach
-
zanim odgadnie.
autor
grusz-ela
Dodano: 2016-09-18 12:35:20
Ten wiersz przeczytano 1548 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (58)
Cierpienie ciała i duszy - piękny wiersz, pozdrawiam
Witaj,
drugi raz dostaję w komentarzu lepichy - one są chyba
zaraźliwe...
Z zawodowego doświadczenia dość trudno mi się zgodzić
z :"nie izoluje...",jeśli się bardzo cierpi to...
Ale nie chcę psuć w Tobie pięknych przekonań.
Obiecałam sobie już swojego zdania nie wyjawiać -
rodzi wrogów bez zrozumienia idei - nie mam tu na
myśli kunsztu poetyckiego.
Ale podoba mi się ten Twój spójny wywód
poza;..strachem, gdy włosy... a gdyby ...strachem co
włosy zjeża?
Już, już się wyłączam.
Serdeczności łączę miłej niedzieli.
Masz rację, cierpienie o wiele bardziej łączy ludzi
niż radość...
A to poniżej, żeby ulżyć bolesności
https://www.youtube.com/watch?v=IsUxZC9dUgo
nie tylko cierpienie łączy choć ono jest wyjątkowe ...
łączmy się nie tylko w cierpieniu pozdrawiam
Chrystus nas zjednoczył w swoim cierpieniu.
Pozdrawiam.
wena - dla rozszerzenia tematu podrzucam coś co kiedyś
napisałam:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/perspektywy-galezi-p
roza-442755
Klaryso, skromność Twa złotymi zgłoskami się zapisuje
- aczkolwiek stanowczo przesadna. :)))
No ale teraz juz zmykam - świat wzywa!!! :)))
re grusze-lcia, nie przeszkadzam i chętnie mnie
widzisz - super! Dzięki:)
Przyrzekam - nie będe filozofować i morda w kubeł:)))
Już nie rozkminiam, bo mądrzejsi o wiele ode mnie
wyjaśnili mi wszystko w komentach:)
Buziole:)
weno - w otoczeniu najbliższych tak jest. W
szpitalach, już nieco inaczej. Miewałam okazję, by to
łączenie w bólu poznać.
Pozdrawiam :)
Ubolewanie nad swoim cierpieniem izoluje od
najbliższego otoczenia i to jak! Jednym z przykładów
jest komentarz Eleny Bo
Niejednemu wydaje się, że nikt nie cierpi tak jak on i
myśli sobie: co tam twój ból, mój to jest dopiero
ból...
Pozdrawiam.
Wzajemnie pozdrawiam, Milyeno :)
Można trochę pocierpieć. Byle nie za długo i nie za
mocno :)
Pozdrawiam z podobaniem :)
Klaryso, absolutnie nie przeszkadzasz - zawsze mile
widziana Twoja obecność :)
Xeniu, nie o sobie piszę. Świat daje tyle bodźców z
zewnątrz, że jam pyłek... :)
Spokojnej niedzieli.:)
oj, i tu bym się nie zgodziła, bo msz (opanowałam
skróty!) to wina - wbrew powszechnemu mniemaniu np. o
przyczynach rozwodu - nie zawsze leży pośrodku:)
A dajmy spokój z tą filozofią w słoneczną niedziele.
Chociaż pod tym wierszem - niekoniecznie:(
Nie przeszkadzam i spadam:))))