Bom ochoczy
Robię to zawsze, bom ochoczy,
A noc nastraja tak przyjemnie.
Chyba, że nuda mnie zaskoczy,
Ona czasami we mnie drzemie.
Pomińmy jednak te nastroje,
Inne wykazać chcę niuanse.
Zwłaszcza, gdy w grze zagrają dwoje,
Wówczas wzrastają moje szanse.
Jestem pazerny jak ten sknera,
Który się dorwał do fortuny.
Dlatego chętnie czas wybieram,
Gdzie damskie lśnią przepięknie łuny.
Gaszę ten pożar nagły zrywem,
W strażaka bawię niczym dziecko.
I zachłystuję tym podziwem,
Co mnie otacza tak zdradziecko.
Bo ja tak lubię być kochany,
Uwielbiam grać na dużej scenie.
Zwłaszcza, gdy widz udobruchany,
Da oklaskami potwierdzenie.
Że sztuka dobrze odegrana,
Autor wykazał swą znajomość.
Też najważniejsze - ukochana,
Potwierdza sprawną nieruchomość.
Robię to zawsze, bom uroczy,
A noc nastraja tak przyjemnie.
Teraz już nic mnie nie zaskoczy,
Tyle miłości we mnie drzemie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.