***Boże***
Boże!
Dlaczego zostawiłeś mnie na tej ziemi?
Dlaczego nie dałeś mi odejść w otchłań
czarną?
Ja mam taką naturę marną,
A przecież są ludzie bardziej wierni.
Boże!
Z jakim Ci to przyszło pożytkiem?
Będziesz zawsze żałował, że tak
postąpiłeś,
Żałował, że mnie wtedy nie dobiłeś
I tak jak wszyscy odejdziesz ode mnie z
kwitkiem
Boże!
Czemu Ty mi tak ufasz okropnie?
Czemu sądzisz, że jestem Twego zaufania
warta?
Moja miłość do Ciebie może stać się jak
podeszwa starta.
Przecież wiesz, że mogę oddalić się od
Ciebie. Bezpowrotnie.
Boże!
Jak to się stało, że Ty nadal tak wierzysz
we mnie?
Moją zbłąkaną duszę do siebie
przekonujesz,
Na przekór nawet najgorszego ciągle
miłujesz
I ja za to wszystko tak bardzo kocham
Ciebie.
Boże!
Dziękuję Ci, że jako jedyny nauczyłeś mnie
żyć!
Jestem szczęśliwa wiedząc, że dałeś mi taki
dar.
Miłość do Ciebie w mym sercu to gorący
żar.
Teraz wiem, że mogę w Ciebie ciągle mocno
wierzyć.
Boże!
Miłość do Ciebie jest warta poświęceń.
Dałam Ci tyle powodów do zwątpienia,
Przeżywałam wtedy okres dużego
cierpienia.
Ale teraz wiem, że wielbię Ciebie jak
nikogo więcej.
Boże!
Wiara do Ciebie ma teraz inną wartość!
Nie zawiodę Cię już! Chociaż spróbuję!
Będę się starać, na miłość Twą
zapracuję.
Wszystko złożyło się w jakąś inną
całość.
Boże!
Wiem, że teraz wszystko będzie dobrze.
Teraz będę wiarę wytrwale pielęgnować
I postaram się Ciebie w sobie na zawsze
zachować.
Jesteś w mojej głowie, myśli, sercu,
dosłownie wszędzie!
Dziękuję Ci..
Komentarze (2)
Uwaga! drugi wers w przedostatniej zwrotce - wg mnie
coś nie zagrało, postaralaś się rym zbudować a
nieopatrznie sens wypaczyłaś. wczytaj się w to
spokojnie i chyba skoryguj.
Jako całość - oceniam dobrze, wyszedł Ci hymn
dziękczynny, tylko ta jedna niedoróbka.
wierz że będzie lepiej, a wszystko ci się ułoży.:)