Boże... czy jesteś?
Czarna noc
ramiona swe rozpościera
na ulice wychodzi zło
przyczajone w blasku księżyca
szuka ofiary swej
Czarna noc
krzyk złowieszczy
na kolanach dziecko
o życie błaga
Boże, zejdź z wysokości
wstrzymaj dłoń
zadajacą śmiertelny cios
Czarna noc
strach szepczący
dziecko upada
a nad nim młoda twarz
Boże, gdzie jesteś?
serce krwawi
Czarna noc
cisza umilkła
dziecko na płytach chodnika
marznie
już nie...
Boże, czy jesteś?
... gdy kolejne dziecko zabiera Śmierć!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.