Boże drzewko
W koronie drzewa wiary
śpią w gniazdach z mitów bogi,
obrosłe mchem jak liany
wiszą z gałęzi nogi.
Chrapią brodziate paszcze,
sapią cne gładkolice,
marzą misje mesjasze
diablo mesjanistyczne.
Czasem kulasem wierzgnie,
któreś w konar pod sobą,
jakieś zaklęć gałęzie
stupnie z próchnem tą nogą.
Śmiechem przez sen zaryczy,
srebrem łez zrosi polik,
ścieżkę niebieskiej ślinki,
śnięte wytrą anioły.
Zdarzy się — Dziejów Wicher
majtnie drzewem jak witką —
a snem bożyszcze spite,
klapnie o ziemię rzycią.
Komentarze (19)
Bartkowi rady nie dali,
bo wszyscy w niebie zaspali.
Pozdrawiam Czarku, pomysłowo nad wymiar aż mnie
przytkało.
Bardzo fajny wiersz. Ubiegłeś mnie. Też napisałem
wiersz o różnych bogach, ale dam go dopiero jutro.
(Dziś zdecydowałem się na pastisz Tuwima - też trochę
pod Twoim wpływem, bo pytałeś o jego prawdziwe
nazwisko.)
Niebanalny, ciekawie zobrazowany wiersz, podoba mi
się.
Miłej niedzieli Czarku życzę :)
Fajny, zabawny wiersz, zakończenie super :)