Ikarze...
Ikarze...
Weź mnie pod swe skrzydła marzeń
Naucz mnie latać jak ojciec Cie nauczył
Bądź dla mnie ojcem...
Wkaż mi drogę którą kroczyć muszę
Bo się zgubiłem i drogi odnaleźć nie
mogę
Weź mnie pod swe skrzydła... wznieś wysoko
w górę
Niech poczuje we włosach ten wspaniały
wiatu powiew!
Jaki sam czuć musiałeś...
zanim... spadłeś...
Ikarze...
Wiem że słyszysz me wołanie
Tylko Ty jeden jesteś usłyszeć mnie w
stanie
Naucz mnie marzyć bo sam juz nie
potrafię
Tylko Ty pojąłeś wiedzę tajemną
I pomimo upadku wzbiłeś się ku niebu
Proszę... podziel się tą wiedzą ze mną
Proszę... pomóż przyjacielu...
Chciałbym móc latać między obłokami
Ale jak? Kiedy skrzydła moje
Do tak wysokich lotów jeszcze nie
gotowe...
Matka Natura mi wzbrania latać między
obłokami
I co chwilę przypomina, że
Prawdziwą sztuka jest umiejętność latania
ze złamanymi skrzydłami
Komentarze (1)
,, Naucz mnie marzyć, bo sam już nie potrafię... '' To
zdanie mnie urzekło.