Boże , nie chcę wierzyc....!
Chcę wierzyc...
Nie dane mi było być kochaną,
Nie dane mi mieć rodziny,
Wiecznie skazana na siebie samą.
Nie z mojej , lecz z Boga winy.
Zastanawiam się Boże, jak losy łamiesz.
Od skrajności w skrajnośc przechodzisz.
Czy ty mnie przypadkiem nie kłamiesz ?
Czy ja do przeklętej nie trafiłam za życia
łodzi ?
Czemu tyle zła i cierpienia we mnie
A inni beztroski żywot prowadzą
Czemu się mną Boże lubisz bawic ?
Jak kukiełką …
Na nic…
Moje prośby i błagania moje.
Może Boże jesteś, po prostu zwykłym
gnojem.
Proszę, nie daj mi tak myślec
Zwróc ku mnie pomocną swoją rękę.
Może wtedy zrozumiem, że życie może być
piękne…..
ale nie mogę....
Komentarze (1)
Bóg na pewno nie cieszy się z Twojego cierpienia, ale
jest z Ciebie dumny, że jakoś to znosisz. Myślę, że
nie pozwoliłby, żeby spotkało Cię coś z czym nie
jesteś w stanie sobie poradzić. Wiem, że nie łatwo w
to uwierzyć w ciężkich chwilach, ale jeśli postarasz
się przeżywać cierpienie z Bogiem, na pewno będzie Ci
łatwiej. Choć Jego obecność to nie to samo co bliskość
człowieka, nie będziesz już taka samotna. Pozdrawiam i
życzę wytrwałości:)