BOŻE WYTŁUMACZ MI CO ON...
Genialna zabawa w Stworzyciela
Wszyscy przechodzą obojętni, sztucznie
usmiechnięci..
Gdy młodzi rodzice oczy wypłakują..
no dalej! przyznaj się Boże..czy to Cię nie
kręci ?!
Ciepłym promieniem jasne Słońce
stara się osuszyć ich łzy..
Powietrze od rana ciężkie gorącem..
Zabija radość, nie pozwala żyć...
Więc przyznaj się Boże !
Po co to zrobiłeś..dlaczego umarł taki
młody ?
co roku przynoszę znicz na jego grób..
do sztucznych kwiatów nalewam wody...
Powiedz mi Boże..
czemu go zabiłeś ?! Jaki popełnił grzech
?
Miał zaledwie 12 lat..
Ukradłes rodzicom śmiech..
Zamyka kwiatów wonne kielichy
Obmywa słodkim łez deszczem
Wokół drzew krąży wiatr cichy
I wodzi zamglone powietrze
A oni stoją, w trumne patrzeni
i modlą się właśnie do Ciebie !!
bo ty morderco , jeden z największych ..
zabrałeś chłopca do siebie...
I powiedz Boże..
co on nagrzeszył..jaki popełnił
uczynek..
gdy szleć cieszyc się życiem
skazany jest na wieczny spoczynek...
I nikt nie powie że czas leczy rany
on tylko do bólu przyzwyczaja..
rodzce ze łzami w czerwonych oczach
obchodza święto..
1 listopada...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.