Boże! Zabrałeś to co najcenniejsze
Wpatrując w zachodzące promienie słońca,
Wspominam Twą osobę, Twe serce,
Przechodzące dużymi krokami w oddali.
Odchodzisz tam gdzie Bóg nakazał,
Tam gdzie pisane było w księdze życia,
Którą niewinnie zamknęłaś…
Próbowałem ją otworzyć- ratować,
Lecz chwila tak długa… nastał
kres.
Niebiosa zamknęły wrota na mój widok,
Anioły na harfach wygnańcze pieśni
grały,
Ma osoba była zbędna, mało znaczna.
To nie mnie było dane ratować Ciebie,
To oni- przeklęci serce Twe
skradli…
Tęsknota tak wielka- jak kamienny głaz,
Toczący się przez skalisty szczyt,
Nie mogąc osiągnąć szczytu- końca…
Zostałem sam wśród zagubionych ludzi,
Skazany na odbudowę wiernej rodziny,
Inszego domu niż w tym co razem
bywaliśmy…
Boże! Zabrałeś to co najcenniejsze,
Nadzieję w życie o którym myśleć-
marzyć w snach tylko mogę…
Komentarze (7)
ladny, tresciwy wiersz + pozdr.
dosyc sporo uczuc jak na jeden wiersz.. ale dabrdzo
dobrze napisales to... :)
Ból po utracie kogoś bliskiego jest straszny ,lecz
niestety na to nie mamy wpływu:( wiersz piękny lecz
smutny i przepełniony bólem który ciężko ugasić...:(
piękny wiersz napisałes, trochę smutny jest, myślę ze
przedstawiasz swoje życie dotychczasowe w tym wierszu,
jestes zawiedziny i zmartwiony ze niczego jeszcze nie
osiagnołeś, że zycie codzienne jest dla ciebie
cierpieniem, szukasz ratunku w niebiosach, co
zrobiłes takiego ze nie masz wstepu tam, zrozumiałeś
że życie doczesne na ziemi musisz odbudować na nowo
,swój dom rodzinny, zyczę powodzenia ,
świetny wiersz.. rewelacja jak dla mnie..!!
naprawdę piękny wiersz..
wiersz smutkiem przepełniony...ale nie dopatruj się
krzywdy w Bogu to nie on nam odbiera...Bóg jest
miłością i nie chce dla nas złego. Pozdrawiam