[brak tytułu]
nic mi nie zostało tylko zamknąć się w
sobie
udławić do końca kluczem od myśli
i zostać zakopanym w bezjęzycznym grobie
nienawiść we mnie jest duża
niewinność nijaka
chleb zjedzony
szafa pusta
zabrakło tylko na stole gromnicy
której nikt nie zaiskrzy
ile to wszystko waży za dnia
a ile po zmierzchu
bezsensowne czekanie
bezsensowna wędrówka
bezsensowna modlitwa
nie modlę się
bo nie trzeba tak
to tylko wymysł kuglarza z miasta
Głupota
nic mi nie zostało tylko otworzyć ciebie
wyrwać do końca klucz od myśli
i ukraść z bezjęzycznego grobu
miłość straszna
dziewictwo ogromne
kromka nieostatnia
szuflada po brzegi wypełniona
zabrakło tylko na stole gromnicy
którą każdy chce zapalić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.