Brakuje mi ciebie
Dogasa płomień świecy i pustka na ulicy,
w karafce prawie pusto i mgliste masz już
oczy.
Wklejony do fotela uparcie Jogę
ćwiczysz,
zaciągasz się głęboko zapachem nocnej
ciszy.
A wszystko to się dzieje spokojnie po
kryjomu,
jedyny twój przyjaciel, pająk co nic nie
powie.
Tak siedzisz sam ze sobą nie masz
powiedzieć komu,
no to wypijmy stary, teraz za twoje
zdrowie.
Dziś przyszedł znów listonosz, trzymając
papier w dłoni,
za światło nie płacone i z gazem nie
najlepiej.
Nie ma na papierosy wszak budżet resztką
goni,
brakło na bochen chleba i mały zakup w
sklepie.
Szczęśliwe miałeś życie, dobrze się
powodziło,
zostałeś w pustym domu, gdzie cztery brudne
ściany.
Straciłeś przyjaciela najdroższą w życiu
miłość,
nie maż już o co walczyć, jesteś i tak
przegrany.
Ale próbuj jeszcze
Komentarze (18)
Bardzo smutny i przygnębiający wiersz.Pozdrawiam
Gdy brak motywacji do walki,to już jesteśmy
przegrani.Refleksyjny wiersz.Pozdrawiam serdecznie:)
Bywa. Jak ktoś nie doceni tego co ma może zostać z
niczym. Bardzo dobry refleksyjny wiersz. Pozdrawiam