brama na wodzie
brama na wodzie
kiedy wychodziłem
jakiś odwrócony człowiek
przytrzymał drzwi
dworzec o wpół do piątej w Krakowie
mówiłem do ciebie
pośród gołębi przechadzających się
wyniośle
z lutniami pod pachą
widzisz
nędzne gołębie
sama muzyka i wszy
otoczały nas na pożegnanie
godziny dworcowego zegara
skośne rzymskie cyfry
by oddalił nas sen
głęboki jak wełna mgły nad ranem
a wokoło tyle zepsutej wody
autor
Amadeusz
Dodano: 2007-07-23 12:41:57
Ten wiersz przeczytano 446 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.