źdźbło słomy
chmury w sierpniu wiją gniazda we
włosach
a my zanosimy się od deszczu do utraty
tchu
głusi na każdą kroplę wody o tysiące mil
dziewiczych od nas
w ciszy co przędzie wytchnienie i pochwałę
lata
czekamy na wiatr który dzisiaj powinien być
niebieski
jak ty kiedy składasz dłonie wilgotnej
rosy
kosmykiem dojrzałych zbóż z szelestem
białym oddechem wieczornych mgieł
aż po lepkość w samym sercu śpiewnych
pól
w orszaku czerwonej kaliny
pękających ziaren pocałunku
opadających na ziemię łusek głosu
samotnym krokiem do jesieni
Komentarze (1)
piękna poezja wyszła i jesieni zwiastunem jest
pięknymi słowami oznaki nazywa.Bardzo dobry wiersz w
formie i treści