Budka
Codziennie wieczór godzina 22,
ściska mnie w piersi,
czegoś mi brak,
wiem,że brak mi Ciebie,
Twego głosu,
Twych czułych słów,
Twojego oddechu,
i uroczego smiechu:),
Lecę do budki niczym strzała,
która z radości oszalała,
tak jak ja gdy wiem,
że juz niedługo się dowiem,
jak Ci zleciał dzień...,
Dzwonię a Ty odbierasz
słyszę Twój głos,
niczym z niebios,
delikatny,kobiecy,piękny,
słuchać Cię mogę mimo mrozu,
deszczu czy nawet śniegu,
dzięki takiej rozmowie,
lepiej spię
poprostu pieknie snię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.