Bufonada
Nie ma nic gorszego,
od wrednego szefa
z przeświadczeniem,
że jest doskonały.
Bufonada jest rozprzestrzeniona.
Kiedyś to były porządne choroby.
Np. taka rzeżączka albo gruźlica.
Jedno było przyczynkiem
do wstydu,
drugie do niepokoju o życie.
Tymczasem pyszne, pańskie
ego – w majestacie uprawnień
sieje choroby gorsze od zakaźnych.
Zwężone, żmijowate oczy,
zaciśnięte, trupie usteczka
syczą co popadnie,
a jad się rozchodzi
we krwi adresata.
W dodatku jaszczurze kameleoństwo
jest zmutowane,
jęzor, co cedził rzecz nieprzyjemną,
gotowy jest podlizać wszystko,
co w pobliżu ważne.
NFZ klasyfikuje choroby
– ale jednostka chorobowa
nieopisana – nie istnieje.
Dlatego spróbujcie opisać bufonadę.
Może ktoś znajdzie na nią lek.
Komentarze (30)
Genialne.
Nie cierpię buców. Kiedyś wyrzuciłem się z auta
takiego w siebie, po najgłębsze czeluści swego rectum
intestinum wpatrzonego, a lepszy czuł się, bo miał
krawat - ja brodę, ja plecak-on volvo.
Buceriada szeset :D
Cóż mogę doradzić w recepcie - jedyna słuszna droga,
to...
zmienić szefa. Ale jeśli zadziała przysłowie "szanuj
szefa swego, możesz mieć gorszego" to tylko zmienić
siebie i olewać zlewki z kpin płynących potokiem,
robić swoje i wszystko mieć na oku.
To szczera prawda , szefem trzeba umieć być , chociaż
praca z ludźmi to nie uśmiech to jest zawsze ciężko .
Pozdrawiam serdecznie , miłego wieczoru
Pewien szef okazał się w pracy bufonem
ale to nie wszystko, w domu bije żonę,
nie szanuje nikogo, złorzeczy i knuje
po co się tak „męczy” i fatyguje ?
Jest jedna rada na takiego typa,
chciałaby to zrobić niejedna kobita,
zapakować w paczkę, zabrać mu „koronę”,
i posłać do diabła … z biletem…
tylko w jedną stronę.
Wcześniej czy później znajdzie się lekarstwo na taką
chorobę ;)
Fajny wiersz. Ja osobiście miałam szczęście do super
szefów :)
... i sflaczały balonik:-)))
Powietrze spuścić i po bufonadzie.
Pozdrawiam
A bo ja taki pomysłowy Dobromir:-))))
- ha, ha! No popatrz, że nikt na to nie wpadł :)
- ha, ha! No popatrz, że nikt na to nie wpadł :)
Mam lek! Mam, ale nie wszystkim spodobasie -
jednocześnie liść i kop z rozmachem;)
Wkurzająca i rozśmieszająca cecha - jak to dobrze, że
nie mam szefa... ale sporo innych chorych wokół.
Następny bdb pomysł na wiersz i wiersz.
Miłego wieczoru, Marce:)
Dobrze by było, gdyby ktoś znalazł lek :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Jedyny lek to nie wejść w grę... ale w stosunku
zależności to często prawie niewykonalne.
Dobrze, że nie mam szefa.
Niektórzy nie potrafią nawet powiedzieć słowa
"przepraszam". Kiedyś to całe zło jakie czynili innym
powróci. Pozdrawiam weekendowo:)