Burza
"Burza"
Trzask pioruna łamiącego bezbronne
drzewo.
Huk błyskawicy rozdzierającej niebo.
Podmuchy wiatru co dachy zrywają.
Ulewne deszcze krew obmywają.
Wrzaski samotnych już nie słyszane.
Odeszły w ciemność, są zapomniane.
Chwilą ciszy żyją od teraz nasze światy.
Nie wypijemy więcej razem herbaty.
Nie skaleczę ramienia przez Panią co gra na
uczuciach.
Nie zapytam jak się czujesz, bo wiem że bez
celu kroczysz.
Jak strasznie bolą te ostatnie ciosy.
Jak krew jest czerwona,
Jak w głowie się kręci.
Nie masz pojęcia jak dobrze.
Jak miło w ciemnym pokoju zadawać ostatnie
cięcia.
Pisać słowa ostatnie.
Palić ostatniego papierosa.
Ostatkiem sił ucałować Twe zdjęcie.
Czuję słabość, słodki smak życiodajnej
cieczy w ustach.
Więc jednak nie białe drzewo?
A może ranę zatamować?
Przecież potrafię, nie raz to czyniłem.
Ale w sumie nie dziś to jutro, nie jutro to
za tydzień.
A jeszcze chce CI coś dać w te osiemnaste
urodziny..
Jakub Wiktor Lewandowski 18.02.2007 Słupno
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.