Burza
Pod osłoną pokrytej ciemnymi chmurami
nocy
z lampą pomysłu rozpaloną w
rozgorączkowanej głowie
siedzę i piszę w codziennej burzliwej
gonitwie myśli
Gwiazdy znikły w mroku jakby chciały coś
powiedzieć
coś czego od dawna szukałam czego nie
potrafię przyjąć
że to już za późno, że ostatnia iskierka
zgasła
Ciemne smutne niebo milczy jak uśpione
w przeciwieństwie do myśli rozbrykanych jak
co dzień
choć smutnych i samotnych jak księżyc w
oddali
Czekam na kolejny świat bez żadnego
entuzjazmu
na to że może w końcu coś się w życiu
zmieni
choć jutro znowu promienny uśmiech słońca
przywita
znowu poczuje się niepotrzebna niechciana i
obca
Jest tyle słów rzeczy sytuacji tak trudnych
bolesnych
które już dawno temu powinnam wymazać i
zapomnieć
Zapomniałam jak trzeba się cieszyć światem
i życiem
bo sama dla siebie stałam się z dnia na
dzień nikim
nie umiem się śmiać, tak dawno nie
próbowałam
codziennie uświadamiam sobie że wszystko
przegrałam
Wszystko straciło wartość to co cenne
było
to co kiedyś cieszyło koszmarem się
stało
Brakuje czegoś czego nigdy nie
doświadczyłam
tlenu który żyć w świecie brutalnym
pozwala
Tego co na dźwięk śpiewu ptaków uśmiech
wyzwala
uczucie pozwalające pochmurne oblicze
ciepłem rozświetlić
tylko jakoś dźwięk tego słowa przez gardło
nie przejdzie
Może zaskoczy jutrzejszy poranek czymś
nieznanym
Komentarze (35)
szczęście przyjdzie z nutką uśmiechu,nadziei
Pozdrawiam serdecznie :)
Mam też taką nadzieję, że poranek do Nas się zaśmieje.
Miłego-
oj pesymistycznie uśmiechnij się
bo nie ma takiego samego dnia ani nocy
smutki precz odgoń
pozdrawiam:)
Smutne myśli ogarnęły peelkę, ale trzeba wierzyć, że w
końcu przyjdzie szczęście:)
Zyciowe slowa pozdrawiam