Być ,,jedno’’
Nie przestawaj namawiać dłoni,
Pragnąc-drżąca błagam cię o to.
One wdzięcznie pieszczotę chcą gonić,
Torem biegu im będę z ochotą.
Nie zatrzymuj szelestu skóry,
Kiedy jedna się z drugą boryka.
Ich potyczki są głosem natury,
Szepczą spiesznie:,,dotykać!
dotykać!’’
Dołącz jeszcze ust zwartych mlaśnięcia,
Aby dwie się zmieszały wilgoci.
Zamknij miękko mnie w swoich objęciach.
Moje dłonie też chętne by psocić.
Dogoń dreszcz, który skrył się za uchem.
Pozwól udom zatańczyć swe kroki.
Już bezruchem jesteśmy i ruchem.
Mych tajemnic chcę dać ci obłoki.
Już świadomość uciekła spłoszona,
Nagość teraz-z rumieńca ozdobą.
Czy ja żyję? Umarłam? Czy konam?
Nie! Kochany!Ja stałam się TOBĄ!!!
*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.