* (była sobie dziewczynka...)
była sobie dziewczynka
wsiadła na rower
pojechała i nie wróciła
psy policyjne jej nie wytropiły
ani latarki
na imię nie reagowała,
ani nagrodę
za informację
jakąkolwiek
ani nikt
zupełnie jakby porwał ją wiatr
czasem w nocy kundle szczekają na polach
robi się chłodno
liście przyciskają wyschnięte twarze
do okien
gałąź jak ułamana ręka
coś beznadziejnie gestykuluje
spiker w telewizji podnieca się
kolejną katastrofą
słychać krzyk, a może śmiech
z równoległego świata
plakaty porozwieszane na murach
odklejają się
niesione powietrzem, ukrywają jakąś
obcą twarz
Komentarze (16)
Zawsze czytam.
2? 3?