byłaś nawet
niezdarnością żółwia
w wielkiej żyliśmy wannie
skrobiąc to życie swoje
bezwonne szkliwo
czasem nawet tęczą
błyszczało oczu zakłamaniem
nigdy nie wypełzliśmy
na plażę pełną zamków
nie tylko moich
dobrze że depcząc
nie trafiłaś na muszelki
i krople zastygłej żywicy
może jeszcze skleję
siebie w niepierwszą
lepszą istotę zapamiętania
Komentarze (5)
naprawdę smutny ten wiersz
niebanalnie, ciekawe przemyślenia..jak zwykle zresztą
Nawet nawet, kilka sztampów się wślizgnęło, ale ok:)
hmm...smutne życie bez uniesień , szare ,bardzo dobra
poezja
gorycz, gorycz, gorycz, tylko gorycz i żal pozostalo
tyle po jej wizycie, reszta gdzieś poszła w dal.