byle do jutra...byle z uśmiechem
Zakłopotany zamotaniem myśli
przez męty w ciele szklistym
rozmyśla nad wszystkim.
Sen z dniem myli
często ku piwu łeb chyli
taka miłość odwzajemniona której
nienawidzi.
Pożegnał się z nudą, lecz tęskni za nią
puste kartki wyschłe pióro
obowiązków nagle tyle
a tak chciał być motylem.
Szukając drogi w świecie
zagubiony we własnym pokoju
rozkłada ręce
byle do jutra...byle z uśmiechem.
autor
obcyy
Dodano: 2008-05-25 21:09:44
Ten wiersz przeczytano 508 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
wiersz ładny, ale małe sprostowanie, to nie jest
wiersz biały, bo ma znaki interpunkcyjne