Na nagrobku mym
Kiedyś wypłynie ze mnie powódź słów
przy topi się lud, zarumieni Bóg.
Pęknie kilka serc, spłyną krople łez
znajdą drogę umysły zagubione.
Lecz nic więcej nie zmieni się.
Jak patyk wrzucony w wir, spłynę razem z
nim
ogłaszając ostatnim zielonym listkiem
nadzieje przyszłych chwil...
autor
obcyy
Dodano: 2008-04-16 23:25:12
Ten wiersz przeczytano 373 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
"przy topi" dziwnie brzmiące zastąpiłbym słowem
'nadtopi'. Masz rację to tak jak z ręką w wiadrze wody
- wyciągniesz a tu ze zdziwieniem zobaczysz, że pustka
została wypełniona.
Nie wiem czy w wierszu chodzi o lud jako ludzi?
Nie bardzo wiem...co będzie na owym nagrobku -
jedynie: /Pęknie kilka serc, spłyną krople łez
znajdą drogę umysły zagubione./- ale to nad grobem!
Pozdrawiam