Było tak
to było tak
król Maciuś w pasiaku
zziębniętymi palcami zbudował fortyfikację
z patyków
a mały Franek zbudował krzyż
i modlił się mocno
z całych sił
żeby tata go znalazł
otworzył bramy
nakarmił
rozciął drut
żeby mama wróciła
stamtąd gdzie ją zabrali
a z góry patrzył Bóg
nie dożyli kolejnego miesiąca
nie stał się żaden cud
mówią że miłość wszystko zwycięża
wiara kruszy każdy mur
człowiek to brzmi dumnie
...
ale nie zawsze
i już
Komentarze (23)
dobry wiersz, podoba się
Pozdrawiam serdecznie
Nie zawsze... Smutna puenta, ale prawdziwa...
Pozdrawiam Dano :)
Dobry, dramatyczny wiersz,
to prawda, że nie zawsze kruszą się te mury dzięki
wierze, powiem więcej msz to częste zjawisko,
niestety:(
Pozdrawiam Danusiu.
Witaj Danuś:)
Tego chyba tak prędko nie zrozumiemy:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Zgadza się nie zawsze, bardzo dobry wiersz i puenta,
pozdrawiam ciepło.
Pytania, pytania, pytania. A odpowiedź jest jedna,
Wolna wola :) Pozdrawiam:)
ta dramatyczna sytuacja przerosła dorosłych, a co
dopiero dzieci.
Wzruszyłam się bardzo. Serce krwawi na myśl ile
wycierpiały te niewinne istoty. Oby pamięć o tych
okropieństwach był przestrogą dla świata. Pozdrawiam
cieplutko, miłego popołudnia:)