bzykacz namolny
- Pobzykałbym z jakąś damą, lecz każda się
wzbrania,
ile może mnie od siebie, jak muchę odgania.
Mnie to bardzo mocno boli i wciąż irytuje,
ja zapraszam na bzykanie, a ona świniuje.
To, że mówi, żem jest mucha, jakoś
przełknę, zniosę,
dobrze, że w jej cudnych oczach nie robię
za osę.
Jednak świnić nie potrafię, tylko piruet
fikać
i najbardziej w życiu lubię, zwyczajnie
pobzykać.
Tylko proszę nie świniujcie mnie jak dama
owa,
ona taka jest słodziutka, oczka ma jak
sowa.
Trudno, taka moja dola, jam komarek polny,
żaden ze mnie super amant, lecz bzykacz
namolny.
Komentarze (10)
O, dobre, uśmiałem się, prawie równiutkie wersy,
średniówka 8+6, puenta dobra :)
Sugeruję tylko w jednym miejscu coś zrobić. W
"...tylko piruet fikać" - tu jest o jedną zgłoskę za
dużo, zazgrzytało w rytmice.
Pzdr.
:)) Wesoło
Miłej niedzieli:)
Fajny i wesoły!
pozdrawiam!
żeby tylko komary szukały tak pary
wesoło u Ciebie
Poszedłem tropem mojej Stefi i nabazgrałem takie tam;
czasem trzeba coś na wesoło
dobrej nocy życzę i dziękuję:))
Ale Namolniaku - facetom też bzykasz.
ochyda! - A packą go przed snem!
- Jak to zwykle u Ciebie Andrzeju - na wesoło.
Pozdrawiam serdecznie:))
:)))
a to dopiero namolny bzykacz
Rewelacyjny wiersz pozdrawiam :)