Całusy wolnego rynku
Są, czy nie są jątrzącym skandalem
rynku całusy ssąco-tłoczące,
gdzie łupieżcy pragnienia są większe,
także o niebo bardziej naglące.
Przewrotne intencje równości,
poprzez media wtłaczane we mnie,
oszustów kłamliwie promują,
radość życia tłumiąc nikczemnie.
Ofiary tego ustroju,
regułami omamione,
wolny rynek zachwalają,
jak rozwodnik byłą żonę.
autor
EpamidondasWyrywny
Dodano: 2010-05-05 10:52:07
Ten wiersz przeczytano 1065 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Z wielką przyjemnością czyta się Twoje wiersze, wpadnę
tu na pewno nieraz jeszcze:))
A ja się zgodzę z autorem. Pokusy są wielkie i nabija
się naiwnych w butelkę. Te komercyjne wygibasy dążą do
wyssania kasy.A natrętne telefony omamiają przyszłą
ofiarę swym słodkim głosem. Bez litości, czy coś
naprawdę ci jest potrzebne, czy nie. Dobra puenta.
Celny wiersz. Serdecznie pozdrawiam.
I jak tu się nie zgodzić?. Pozdrawiam
nie no bez przesady buntowniczka nie jestem
zgodzić się z wierszem nie zgodzę, ale napisany jest
świetnie :)
udał Ci się wiersz;) trudny temat.
piękne słowa lecz czy naród ruszy jak w 81 a przede
wszystkim zrozumie ? wątpię
ja widzę zmiany na gorsze chocby z mojego
podwórka...owoce marnieją bo nie ma gdzie sprzedać,
ewentualnie po cenach ponizej wartości...
Trafnie to ująłeś i porównałeś. Jak rozwodnik byłą
żonę. Pozdrawiam:)
Wolny rynek ... umć ... co nam daje sami widzicie :)
Trzeba zagłosować na niepromowanych :)