Cancer
Wiersz dedykuje dla mojej przyjaciółki która musi znosić widok cierpienia swojego bliskiego.
Przychodzi szybko, nieoczekiwanie
Posłany przez piekielne odchłanie
Zabiera radość życia
Daje.. dzienne skrycia
Splątuje nogi człowiekowi
A on bezradny oddaje sie w wolę
szatanowi
Lecz w tym wszystkim jest cień nadziei
Walka o powrót z mrocznej kniei
Trzeba wierzyć jedynie...
Że wiara i życie nie zginie.
Tego Tobie życzę. Nie poddawaj się, pamiętaj że nie jesteś sama.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.