[od dawna nie nazywany mężczyzną]
od dawna nie nazywany mężczyzną
z obawy przed śmiechem, jaki niesie echo
wśród gwiazd jak szrama na policzku
nieba
niemęski - za brzydki, żeby być kobietą
kolekcjoner marzeń, nie tak słodki
jednak
z ustami zaszytymi srebrzystymi druty
i nie taki znowu wcale niezastąpiony
jak silnie do sklepienia nocnego
przykuty
pragnący tej nocy tylko zejść na ziemię
zatopić w letargu krwiożerczym szpony
przez ciebie nieroztropną w niebiosa
patrzącą
z wysokości więzienia kamieniem strącony
Komentarze (3)
Ciekawy utwór ,pozdrawiam
Kolekcjoner marzeń, nie tak słodki jednak...
marzenia i wiara w sercu... dają cuda... Wiersz
smutny a przecież nie ma ludzi brzydkich...
brzydkie nieraz są tylko charaktery...
Świetny utwór!! I to zakończenie- idealnie pasuje do
reszty wiersza. Piszesz tak, ze doskonale wyobraziłam
sobie tego mężczyznę... Brawo.