Carcinoma
Nie chcieli go spotkać,
sam ich odnalazł.
Przyszli, każdy ze swoim.
Oswojonym,
albo jeszcze obcym.
Z nadzieją
i ze zwątpieniem.
Czekają – równi sobie.
Cyniczny prezes chłonie słowa
ekspedientki w twarzowej peruce.
Wybitny profesor i studentka
w kolorowym turbanie.
Alkoholik i terapeuta,
policjant i złodziej.
Czekają równi sobie.
Znalazł ich
i połączył bez niczyjej zgody.
Trwają w wymuszonej symbiozie.
Kolejka do Gabinetu Złego i Dobrego.
Przylądek nadziei.
Chirurg onkolog staje w progu.
Kto następny?
NUNa
Komentarze (26)
Coraz więcej osób choruje :(
Przykre jest to, że nie wszyscy mają równy dostęp do
właściwego leczenia...
Pozdrawiam.
Mój mąż jest w tej kolejce, a my wszyscy drżymy z
niepokoju.
ech życie :(
W pewnych sytuacjach wszyscy jesteśmy równi.
Pozdrawiam serdecznie :)
Czytałam już ten wiersz. Na fb? Samo życie. W obliczu
choroby, czy śmierci wszyscy jesteśmy... równi.
Smutnych czasów dożyliśmy,
jutro ciągle jest nieznane,
przed wirusem się bronimy.
Długo będzie rządził światem?
Dobry, jakże smutny wiersz.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia :)
Dobre i bardzo trafne. Pozdrawiam
Ech..jakże sugestywny wiersz, choroba zrównuje
wszystkich..
Dziwny jest ten świat.
I czasy dziwne.
Zgadzam się, wirus /choroba/ jest bezwzględny.
Kto następny...
Pozdrawiam
;)
Takie to życie właśnie jest...kazdy może zachorować i
umrzeć bez względu na to kim jest...
pozdrawiam góro serdecznie :)