Cena prawdy...
Stała przy torach,
myśląc o swoim śnie.
I marzyła,
by tak było naprawdę.
Poczuła,
że ktoś,
położył rękę na jej ramieniu.
Odwróciła się.
Zobaczyła go.
Spojrzała mu w oczy.
Zobaczyła w nich spełnienie.
Wiedziała,
że to nie wróży nic dobrego.
Miała rację.
Pochylił się.
wyszeptał: 'z nami koniec'.
Zobaczyła nadjeżdżający pociąg.
Stało się...
Szpital, śmierć, pogrzeb.
Cichy płacz.
I on...
Odwiedzający jej grób...
Z żalem,
że tamtych słów
już nie może cofnąć...
Kolejny wiersz z serii pesymistycznej:D Trudno, może kiedyś napiszę coś wesołego:P
Komentarze (1)
pesymistyczne do Ciebie pasują... Nic na to nie
poradzisz, moze Twoje przeznaczenie to być EMO?
pozdrawiam i glosuje ;p